Jaka boazeria jest dziś w modzie ?

Czy ktoś lepiej zorientowany w dzisiejszych tryndach podpowie jaki sprzęt boazeryjny wybrać ??

Jeździłem na dechah od maleńkości, ostatni raz niestety ze 6 lat temu...
po tym jak połamałem narty we Francji.
Nie jeździłem na karwingach i nie bardzo wiem czym się kierować w wyborze.

Jak nie jeździłeś 6 lat na boazerii to przesiądź się teraz na snowboard

Nie zdradzaj boazerii, snowboard to obowiązkowe majtki zwisające do kolan .

Ja to preferuje lansik na najnowszym produkcie boazeryjnopodobnym, zwinie pomykać po muldach czy kolejce do wagonika na szczyt a nie ciągle zahaczać zbyt długimi rękawami czy wlokącymi sie gaciami po ziemi

a te za duże gatki to po to by tam dwie poduchy upchać bo oni przecież ciągle na tyłku lądują

a tak poważnie to boazeria jeszcze mi się nie znudziła więc póki co odświeżę zapomnianą znajomość

Jaka jazda Cię interesuje (przygotowany stok czy raczej freeride)? Jak często chcesz śmigać? Gdzie planujesz wyjazdy (tatry, alpy, himalaje ? Czy ma to być sprzęt rozwojowy czy dopasowany do Twoich teraźniejszych umiejętności?

Szulek,
preferuje czerwone i też czarne trasy, dobrze przygotowane ( a wiec Francja i Austria lub Włochy )
Długie i szybkie zjazdy bardziej niż kręcenie tyłkiem w miejscu ( kiedyś moim idolem był Alberto tomba ), a co do rozwoju to raczej nie biorę tego pod uwagę - wyjazd raz w roku na to szansy nie daje...

W takim razie bez zastanowienia wsiadaj na karwingi chłopie.
Wybierz sobie sprzęt o promieniu skrętu 16-20 m (może być trochę większy ale w drugą stronę nie radzę skoro interesuje Cię szybka jazda). Niech to będzie twarda narta - napewno dla zaawansowanych a możesz też pokusić się o zajazdową.
Sam katowałem klasycznie profilowane narty o dł. 205 cm przez 8 lat. Pamiętasz zapewne tę szkołę, gdzie im dłuższe narty miałeś, tym uchodziłeś za lepszego zjazdowca Wsiadłem na karwingi 180 cm (mój wzrost 194) o promieniu "przecinania" śniegu 18 m i przestałem myśleć o jeździe na jednej desce.
Bardzo szybko pozbyłem się też kijków, bo na karwingach okazały się zbędne - tu zaznaczę że na karwingach jeździ się rewelacyjnie nie tylko w typowo karwingowym stylu.
Jeżeli chcesz mieć własny sprzęt, to proponuję Ci wybrać się na giełdę w wawie. Kupowanie nowego sprzętu przy założeniu że raz w roku pojedziesz w góry nie ma sensu. Przy zakupie zwróć uwagę na wysokość krawędzi (patrząc na profil narty).
Zastanów się też nad wypożyczeniem nart. W alpejskich ski centrach jest z czego wybierać. Po jednym sezonie zdecydujesz jakie powinny być "moje" deseczki.
Sam upodobałem sobie firmę Atomic (nie twierdzę że jest najlepsza). Z ich produktów moim skromnym zdaniem powinieneś patrzeć w kierunku modeli Supercross SX 9, SX 10, SX 12, SX B5 - w zależności od Twojej masy ciała.
No i podstawa to buty.
Mam nadzieję że choć trochę pomogłem
Pzdr.

Ja ujezdzalem 205cm Volkla, klasyczne i to one nie wytrzymaly masy 90kg, pewnie kupie nowe bo te z "wypożyczalni" bedą zachetane a wypozyczac to mi sie ni ebedzie chcialo...
Dzieki !

Paka Kopiecov, skaży ty mienia, gdzie my budiem ujeżdżać łyże ?
Tolko nie Zakopane, bo to syfu totalnu jest !!
Ja nikagda nie ujadu siuda - w te polskij, złodziejskij, patałajskij, darogij i nudnyj gorod !

Charaszo ?

A może wszyscy pojedziemy razem? Snowboarden Banditen Korps zniży się do Waszego nędznego poziomu i możemy Was gdzieś zabrac patałachy np. na górkę Szczęśliwicką Buuhahaha

Szymjak - tołko Żabojanskaja kraina ili Austriackaja Riepublikaja Z Jajcu Po Wiedenskoju. Ja pierdolju Kropowki. Pogawarim pri wodku ili kuszatkie.

JelWiu : zobaczyłbyś tylko znikającą czapeczkę Na tej desced to sobie gaciory prasuj

Serio mówię. Może gdzieś razem pojedziemy? Zbierzem ekipe i sruu..

Ja jestem za

Kopiec, bierz slalomki o promieniu nie większym niż 12m. Miałem Atomki SL9 teraz mam Fischer Race RC4 SL. Fischery wg mnie fajniejsze, lepiej trzymają na twardym, można i długim skrętem ładnie pociągnąć.
A jak chcesz bardziej wymagające (ale dające jeszcze większą frajdę) to Atom SL11 albo Fischer RC4 Worldcup.

BTW, nie daj się nabrać na taki reklamowany produkt jak Atomic Metron B5, co to miały być niby do wszystkiego, a jadą tak jakoś bez wyrazu i kosztują chore pieniądze.

Szpargał,
Rozumiem, że SL9\SL11 oznacza 9m lub 11m promienia skrętu a jaki promień mają RC4 ? Bardziej interesują mnie te długie i mocne skręty, przy dużych prędkościach. Wariaty nie wchodzą w grę...

To nie tak do końca, taliowanie narty tego samego modelu jest zależne od jej geometrii i długości - im dłuższa będzie tym promień skrętu większy. Nie pamiętam dokładnie danych katalogowych, ale moje RC4 ma większy promień (chyba 12m) niż SL9. SL9 trochę mnie wkurzały bo zakręcały od razu pod górkę. Za to SL11 ma większy promień, ale zupełnie inną geometrię i jest bardzo szybka przy zmianie krawędzi ale wymaga precyzyjnego prowadzenia i nie wybacza błędów, bo katapulta!
Najlepiej to samemu potestować różne modele, np. na Pilsku mają najnowsze Fischery, Atomici chyba też. Dla mnie na razie optymalne są umiarkowane slalomki - nie męczą strasznie a można krótki skręt i długi pojechać. Ja wybrałem RC4 bo probowałem różnych i te mi najbardziej leżały. Może faktycznie spróbuj tych Atomów serii SX co Szulek pisał, choć one takie szerokie jakieś... (na nasze błotniste stoki w sam raz :-))

Fakt że RC4 to bardzo dobra narta. W szczególności Worldcup RC. Niestety jest również bardzo droga. Taka narta kocha strome stoki, agresywne prowadzenie i aż płacze gdy się je zatrzymuje.
Wiesz Szpargał, to że są trochę szersze to dla mnie akurat plus - lubię sobie zboczyć z trasy:) . Mogłyby być delikatnie lżejsze.
A które dokładnie RC są w Twoim posiadaniu???
Wracając do zagwozdki Kopca podtrzymuje moją ostatnią wypowiedź co do taliowania. Jeśli szukasz nart do szybkiej jazdy po przygotowanych stokach to nie kupuj nart slalomowych. Owszem da się, ale po co? Podczas wolnej jazdy jest spoko, około 40-50km/h jest taka zabawa że nie można chcieć nic więcej. Jednak jeśli chcesz naprawdę szybko pojechać to na takim promieniu nie złapiesz wiatru w skrzydła.

Moje to RC4 Race SC aircarbon titanium FT frame 160cm taliowanie 116-65-98 promień 12m. Ufff!!!
Rocznika nie pamiętam (chyba 2005?), takie czarno-żółte.
Worldcupów ani SL11 z premedytacją nie brałem, to są najlepsze narty na jakich jeździłem ale męczące, jako jedyne nie da rady.
Też bym chciał mieć gigantki o promieniu R20, ale ja śmigam głownie Czechy-Słowacja-Polska, niewiele jest tras na gigant :-(
Zresztą jazda na krawędziach daje frajdę już na łatwym stoku, stąd slalomki rulezzz. No i łatwo się na takich radykalnych nauczyć czysto na krawędziach (ja byłem kiedyś na kursie u Ogorzałka, miałem Atomy 9.16, potem 9.12, te drugie rewelka!)

Kurde...a kiedyś to sie brało 15 cm dłuższe niż wzrost i ognia do dołu...
Szpargał : a Pilsko kiedyś bardzo lubiłem, pomysl z testowaniem godny rozważenia. pogadamy jeszcze. A ciebie Szulek też pomęcze