Marker snipera nocnego

A to dziękuję Ci, a ja głupi dałem za niego 600 rydzo-złotówek

LW, bez urazy, ale gdybym nie spróbował to pewnie bym był właścicielem takiego samego.

Spoko

tomash napisał:

@ Hassan "Jakieś 15-20 metów od nas stali przeciwnicy, My nie widzieliśmy ich, oni nas ale jakikolwiek ruch rozpoczynał kanonadę. Leżeliśmy ze 40 minut aż w końcu się wycofaliśmy."

No to strasznie slabo zagraliscie - w takiej samej sytuacji Bonki, Luk i LW na Saltusie III, bez zadnych noktowizorow zdejmowali gosci jeden po drugim dookola "bazy drzewo" - zajebista zabawa byla.
Ja zreszta tez zdejmowalem, ale tylko w pierwszej fazie, kiedy bronilem podejscia i przeciwnik swiecil latarkami- potem juz bylo tak kameralnie, ze nie bylo chetnego do zapalenia latarki.

Tomash te dwie akcje poza nocą niewiele miały ze sobą wspólnego.
Ta o której pisze hassan to była typowa przyczajka pułapka na skrzyżowaniu, dodatkoo mgła i maxymalna wigotność wszyscy wycierali szybki co 3 min a i tak gówno było widać.strzelić to sobie mogłem w stopę)

Nadrabiam i czytam forum i tak mi się pomyślało ze
NIE DOCENIACIE POTĘGI SŁUCHU to daje przewage w nocy i za dnia... Wiele razy na makówce nie potrzebowałem się wychylac zeby dokładnie wiedziec co robi przeciwnik i kiedy bedzie w skutecznym zasięgu ego...... i juz widzę hansa i LW z aparatami słuchowym na następnej gierce.

A gdzie można kupic taki aparat słuchowy?

u laryngologa możesz sobie do okularów podłączyć mój dziadek taki miał a ja mu zawsze na maxa podkręcałem potencjometr, tak do granicy sprzężenia, jak spał... trzeba go było widzieć jak babka go budziła, gromkim "Wstawaj Andrzeju!!!" przyzwyczajona do jego przygłuchości :D:D:D

...wiem, wiem, będę się smażył w smole...

...wredny wnuczek z Ciebie był...
Podobny kawał robiliśmy koledze który miał aparat słuchowy i zaczynaliśmy ruszać ustami, udając, że mówimy...widac było u kolegi panikę i nerwowe podkręcanie potencjometru przy uchu...
chamówa...

Luk napisał:

Nadrabiam i czytam forum i tak mi się pomyślało ze
NIE DOCENIACIE POTĘGI SŁUCHU to daje przewage w nocy i za dnia... Wiele razy na makówce nie potrzebowałem się wychylac zeby dokładnie wiedziec co robi przeciwnik i kiedy bedzie w skutecznym zasięgu ego...... i juz widzę hansa i LW z aparatami słuchowym na następnej gierce.

Popieram. Chociaż sam jestem ciut przygłuchy, to w Nadarzynie widziałem że to zdaje egzamin. Bezruch w lesie też jest ważny.

hihihihihi